wtorek, 1 stycznia 2013

Wrozba dla corki

Za dwa dni, moja córka zdaje egzaminy ustne na prawo jazdy. Przedwczoraj wzięła się za naukę - jak to ona, zawsze na ostatni dzwonek. Dzwoniła do mnie i marudziła, jakie te testy głupie, bez logiki itp.

Wczoraj zadzwoniła i prosiła, bym postawiła jej tarota na dwa pytania. Pierwsze oczywiście, czy zda ten egzamin ustny.


Przy tym rozkładzie, powiedziałabym jej, że zda ten egzamin. Muszę  jednak powiedzieć to tak, jak w podobnych sytuacjach mówiłam jej bez kart „Jeżeli się pouczysz, naprawdę solidnie - na tyle by stawać do egzaminu bez obaw i lęku, z przekonaniem, że będzie dobrze, to fuksem zdasz”. Bo ma protekcję sił duchowych. To przekonanie musi być zgodne z włożoną pracą (nauką). Musi zaistnieć równowaga; nauka, protekcja, wiara.


Obliczyłam dopełnienie rezultatu i mogę powiedzieć, że dopisze jej szczęście,  (fatum) będzie miała pytania na które odpowiedzi będzie dobrze znała.

 Tu wszystko zależy od pytającego i gdyby była wątpliwa karta,  prawdziwa wróżka nie mówi „nie zdasz” - nawet gdyby karty wyraźnie to mówiły,  bo to przede wszystkim od pytającego zależy.
Pytający swoją mocą ( w tym przypadku nauką) może zniwelować znaczenie negatywnej wróżby. Bo też wróżba nie jest wyrocznią, a poradą. I tutaj rada dla pytającego byłaby taka: Weź się za naukę i naucz się jak najwięcej, a zdasz. Powiedzieć, że nie zda to odebrać wiarę, wtedy na pewno nie zda, tak jak powiedzieć że na pewno zda. Są osoby, które uznają, że nie muszą się uczyć, bo przecież wróżba wywróżyła zdanie egzaminów.

Mamy jeszcze cały dzień i noc i wkrótce będę wiedziała.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz